poniedziałek, 18 marca 2013

To u nas fika Etnografika:)



... no, może jeszcze nie fika, ale niebawem będzie. O co właściwie chodzi z tą Etnografiką?
Wymyśliliśmy sobie z naszymi małymi odkrywcami, że zaprojektujemy laleczkę o tak niebanalnym imieniu, która jako mały znawca kultury ludowej, będzie nam opowiadać o śląskich zwyczajach i tradycji. O strojach ludowych  wiemy już wszystko (po zajęciach na ten temat podeszła do mnie nawet Zoja i z dumą powiedziała: Proszę Pani, moja babcia też ma takie korale i teraz już wiem skąd ona je ma!). Jesteśmy gotowi do działania - zabawa w projektowanie już w najbliższą środę - będzie kolorowo i wesoło!





Małym odkrywcom tak spodobał się pomysł w projektowanie laleczki, że postanowili zrobić nam niespodziankę. Na zajęciach w przedszkolu wraz z mamą koleżanki z grupy wykonali laleczkę - dojrzałą Etnografiorę w stroju codziennym rozbarskim. Widzieliście ją już na niektórych zdjęciach. Odkrywcy nie rozstaja się z nią na żadnych zajęciach. Wraz z Etnografiorą poznajemy świat naszych dziadków. Popatrzcie, jak prezentuje się na zdjęciach:)
A jak wyglądała i ubrana była nasza Etnografiora , kiedy była małą dziewczynką? Mali odkrywcy odtworzą jej strój już w najbliższą środę. Trwają konsultacje w sprawie koloru włosów... to bardzo ważne wybory:)
(AR)

poniedziałek, 11 marca 2013

Brawa dla pierwszych odważnych!

Zgodnie z obietnica dajemy możliwość wypowiedzenia się naszym warsztatowiczom. To pierwszy krok do samodzielnego relacjonowania wrażeń z podróży etnograficznej, planowanej w najbliższym czasie. Jak pamiętacie miesiąc temu zadaliśmy na naszym blogu pytanie dotyczące dziwnego przedmiotu z przeszłości. Była to maślnica z Istebnej z lat 50 XX w. Jak za jej pomocą wyprodukować masło?  Zadanie wcale nie okazało się proste, do czego odważnie przyznali się nasi warsztatowicze. Najlepiej poradziła sobie Alicja Staśczak z Gimnazjum nr 1 w Bytomiu, zresztą poczytajcie sami:


Przyrząd na zdjęciu to maślnica (maselnica). Służy ona do produkcji osełki masła. Jak bym zrobiła masło?  Zebrałabym śmietanę  (2l) w wierzchu garnka z mlekiem (pełnotłuste, wcześniej nie odciągane). Następnie wlałabym do maselnicy, zamknęła pokrywę z ubijakiem i wykonywała  silne ruchy posuwisto - zwrotne trzonkiem. Po jakieś pół godzinie  masło (tak myślę) byłoby gotowe. Oczywiście należy pamiętać o odsączeniu z maślanki a następnie  uformować w osełkę.

Kolejnych , ciekawych refleksji na temat wyrobu masła dostarczyła nam  Dagmara Pacyna:


Do zrobienia masła potrzebna nam będzie śmietana. Śmietanę mamy z mleka. No, ale jeśli nastąpił koniec świata to ciężko będzie nam szukać jakiejś świetnie odżywionej, zdrowej krowy (ale w dalszym ciągu jest to bardziej realne niż zdobycie śmietany w kartonikuJ przypis redakcjiJ). Szczerzę mówiąc pozwoliłam  sobie zajrzeć do internetu w poszukiwaniu przepisu na masło, lecz masło można zrobić tylko ze śmietanki. Bez krowy, albo chociaż kozy masełka nie zrobimy. A co zabawne, MY nie zrobimy, ale nasi przodkowie dawali sobie radę z takimi problemami (pewnie mowa o procesie dojeniaJ, bo nawet jeśli bezpańska krowa się znajdzie, to jak skłonić ją do oddania tego cennego trunku... - red.). Niestety w tych czasach ciężko nam zatrzymać się na chwilę i pomyśleć "Jak naszym przodkom to wszystko się udało ?". Nie mamy czasu by pomyśleć, co było przed czasem komputerów i telefonów. Prawda jest taka, że w naszych czasach nie ma czasu już na nic.
Zdjęcie z ekspozycji przedstawia maselnice. Jest to urządzenie do ręcznego wytwarzania masła. Do dolnej części wlewało się śmietanę. Robienie masła polegało na unoszeniu i opuszczaniu tłuczka, aż do dna maselnicy, jednak proces ten nie był krótki. Z ubitego masła trzeba było uformować osełkę. Praca włożona w produkcję wymagało dużo siły i poświęcenia. Z miłą chęcią spróbowałabym takiego ręcznie robionego masełka.

Obiecujemy, że z tym ostatnim marzeniem Dagmary postaramy się coś zrobić podczas finału Etnografiki. Będzie na pewno swojsko, już zapraszamy:)

Mamy też wpis z instrukcja opracowany przez Judytę Zimnoch (czytaj na faceboku). Wszystkie trzy odważne dziewczyny dostają od nas muzealne joja/łamigłówki, no i oczywiście pewne miejsce w busie do Ornontowic;) Badania są tylko dla odważnych. Gratulujemy!

(AR)

środa, 6 marca 2013

Czy życie kołem się toczy?

Tym razem wraz z małymi odkrywcami zastanawialiśmy się nad powiedzeniem: życie kołem się toczy. Co to znaczy i czy to prawda?
Aby się tego dowiedzieć skorzystaliśmy z niecodziennego rekwizytu - kołowrotka. Oczywiście najpierw poznaliśmy zasadę działania tego niecodziennego dla nas sprzętu, bez którego nasze prababcie nie mogły się obejść. Ale co się działo potem...

Znaleźliśmy różne zdjęcia i rekwizyty - próbowaliśmy odgadnąć, co one przedstawiają i do czego służą. Były zdjęcia przedstawiające choinkę z bombkami, kolędników, palemki wielkanocne, kroszonki, ludzi przy żniwach, dziewczyny z wiankami (z żywych kwiatów) na głowach, cmentarz z zapalonymi zniczami, kobiety lejące wosk przez dziurkę od klucza i wiele, wiele innych... Wszystkie zostały oczywiście prawidłowo odczytane przez naszych małych odkrywców. Przyporządkowaliśmy zdjęcia kolejnym porom roku, układając je na wielkim, kolorowym kole, o tak:
 


Następnie każdej porze roku przyporządkowaliśmy określony kolor. Zima otrzymała niebiesko - białą włóczkę, wiosna soczystą zieleń, gorące lato czerwień a jesień piękny pomarańcz przypominający spadające liście. Te kolorowe włóczki nawinęliśmy na koło w kołowrotku w odpowiedniej kolejności i ... uruchomiliśmy maszynę...


We wskazanym miejscu koła, który uznaliśmy za początek wszystkiego, zaczęły się pojawiać kolejno kolory zimy, wiosny, lata, jesieni i znów zimy, wiosny, lata, jesieni i znów....  Każdej porze roku, jak pamiętamy, towarzyszyły odpowiednie obrzędy i zwyczaje! Następowały po sobie na naszym ruchomym kole. I tak też się dzieje w życiu. Jeszcze pamiętamy zwyczaje zimowe, o których opowiadała nam Pani Magda, a już za chwilę opowiadać będziemy o Wielkanocy!





Następnie nasi mali odkrywcy wykonali niezwykłą pracę! namalowali zwyczaje towarzyszące poszczególnym porom roku. A wyglądało to tak:


Czyż nie są wspaniali! A zobaczcie kto usiadł w środku naszego koła życia! O tej postaci jeszcze nie pisałam:) Kto to, kto ją wykonał i kto przyniósł;) My już wiemy, a Wam opowiemy w następnym poście. Do usłyszenia:)
(AR)



onload='show_it();'