poniedziałek, 28 stycznia 2013

A więc w podróż!

Wraz z naszymi przedszkolakami wyruszyliśmy w podróż do ... przeszłości:)
 A czym w tę przeszłość? - najlepiej tradycyjnymi środkami lokomocji, oczywiście tradycyjnymi 200 - 100 lat temu. Zajęcia poświęcone podróżom były nam potrzebne ze względu na to, że bardzo trudno jest wytłumaczyć małym dzieciom zagadnienie czasu: jak mówić o zwyczajach przodków podczas kiedy współczesność jest dopiero poznawana przez naszych słuchaczy?

W podróż wyruszyliśmy w towarzystwie pocztyliona, który opowiedział nam o zasadach jazdy dyliżansem. Na postojach graliśmy w gry podróżnicze, oglądaliśmy stare sekretarzyki, na których niegdyś pisano listy i zapiski. Do kolejnych sal ruszyliśmy jednak pociągiem, a podczas jazdy poznaliśmy sterowce, balony, transatlantyki, bicykle, odwiedziliśmy pierwsze kina letnie pokazujące nam czarno-białe zdjęcia.
Świat nie zawsze wyglądał tak samo jak otaczająca nas rzeczywistość!

To był jednak tylko wstęp wprowadzający nas w magiczny świat przeszłości.  Najważniejsze zadanie było dopiero przed nami. Jak zmienić naszych przedszkolaków w badaczy kultury, ciekawych świata i utrwalających na różne sposoby tradycję ludową? Aby poznać warsztat podróżnika -badacza opowiadaliśmy dzieciom o różnych wyprawach naukowych. Poznawali dziwne przedmioty przywiezione niegdyś z podróży egzotycznych przez słynnych badaczy. Próbowaliśmy odgadnąć ich funkcje. Były kurteczki dziecięce z rybich łusek, które Dybowski przywiózł z dalekiej Syberii, teatrzyk cieni z jawy, kolekcje motyli z Peru, łyżeczki z Chin i wiele innych ciekawych przedmiotów. I nagle pojawiła się wśród tych przedmiotów nasza .... galanda! Zrobiliśmy małe przedstawienie: ja grałam rolę czarnoskórego podróżnika, który odwiedzając Śląsk zainteresował się dziwnym przedmiotem z muzeum - właśnie galandą. Nasi mali odkrywcy dobrze znają ten przedmiot - rozmawialiśmy o nim na poprzednich zajęciach. Musieli mi wszystko opowiedzieć: do czego służy, dlaczego zakłada się go na głowę a nie na rękę, dlaczego nie może nosić go tylko panna, a co zakłada mężatka i w ogóle co to za dziwny zwyczaj. Śmiechu było co nie miara, ale co najważniejsze, dzieci uświadomiły sobie, że każdy wychowuje się w kulturze własnego regionu, a ta kultura charakteryzuje się określonymi zwyczajami - niekoniecznie zrozumiałymi dla przybyszów z dalekich stron. To, co dla nas jest naturalne i zrozumiałe, dla kogoś innego może wydać się dziwnie. Badacz w terenie musi wykazać się ciekawością świata, cierpliwością i chęcią zrozumienia zwyczajów swoich rozmówców. Mali odkrywcy przed wyruszeniem w teren złożyli uroczystą przysięgę wzorowego badacza własnej kultury.



Poczekajcie chwilę a zobaczycie, jakim badaczem może być przedszkolak! Drżyjcie gimnazjaliści:) Ciekawe, kto będzie lepszy:)





(AR)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

onload='show_it();'