Claude Levi-Strauss |
O co tyle krzyku? A o to mianowicie, że wpadliśmy na szalony pomysł zapoznania młodzieży z ich własną kulturą w sposób niezwykle aktywny i wymagający niemałej odwagi. Tak! Mamy zamiar zabrać uczestników naszych warsztatów na prawdziwe badania etnograficzne! Mało tego, mamy zamiar rzucić ich na pastwę krajowców z Ornontowic, od których będą musieli wydobyć cenne informacje. Mamy także zamiar sprawić, że dzięki przeprowadzonym przez nich badaniom, śląska kultura ludowa stanie się ciekawa i atrakcyjna dla młodych odbiorców! Zanim jednak to wszystko nastąpi i zamienimy się w żądnych przygód antropologów, czeka nas ciężka praca przygotowawcza. W końcu każdą ekspedycję etnograficzną trzeba odpowiednio zorganizować!
Bronisław Malinowski i Trobriandczycy |
Pierwsze warsztaty potraktujemy bardzo materialnie, ponieważ rozmawiać będziemy właśnie o materialnym
aspekcie kultury – zgodnie z radami Bronisława Malinowskiego, zaczniemy składanie naszej wizji kultury od szkieletu. W jaki sposób przedmiot może uświadomić nam, że ludzie żyją w rozmaitych kulturach? Że każdy rodząc się w danej społeczności, zostaje automatycznie członkiem jakiejś kultury, która ma swój niepowtarzalny charakter? I że najczęściej sobie tego nie uświadamia, ale jeśli tylko zechce, może to zrobić i jest to wspaniałe doświadczenie?
Tak, przedmiot może to wszystko powiedzieć, jeśli tylko mu się mówić pozwoli. My oczywiście mamy zamiar otworzyć usta wybranym przedmiotom już na najbliższych warsztatach dla gimnazjalistów. No dobrze, zdradzę rąbka tajemnicy, spróbujemy zmusić do mówienia między innymi takie przedmioty:
Galanda |
Mwali i soulava |
Mamy także nadzieję, że jeśli się je mocniej przyciśnie, wyjaśnią nam również kim jest etnograf i do czego w ogóle się taki jegomość przydaje.
Pozostaje jeszcze odpowiedzieć sobie na jedno, podstawowe pytanie... kto powinien w takiej sytuacji drżeć? :)
(MP)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz