poniedziałek, 18 lutego 2013

Jak to było zrobione?



Czas na Waszą aktywność:) Czyli mini konkurs blogowy o niewielką stawkę:  możliwość opublikowania  tekstu na naszej stronie i jojo muzealne do zabawy na zawsze :) Ale po kolei...
Czy nie zastanawialiście się nigdy nad tym, w czym nasi pradziadowie byli lepsi od nas? Z czego moglibyśmy brać przykład?
Propozycji może być wiele, ja dzisiaj poruszę tylko jedno zagadnienie!

Nasi przodkowie, szczególnie ci żyjący w małych, wiejskich społecznościach, na pewno przewyższali naszą "globalną kulturę" pod względem zaradności życiowej. Moi dziadkowie potrafili swoimi rękami wyprodukować wszystko to, co jest potrzebne do życia. Dziś uzależnieni jesteśmy od sklepów i pieniędzy. Skąd wziąć masło, chleb czy kiełbaskę? Oczywiście ze sklepu. A makaron do rosołu? Także stamtąd. A ogrzewanie w domu? Modne ubranie na zimę? Dach nad głowa, półkę na buty, komputer na nudne popołudnie? No tak, nasi przodkowie musieli wprawdzie ogarniać trochę mniejszy świat niż my dzisiaj, ale za to nie gubili się w nim. Wszystko to, co było potrzebne w domu lub do pracy czy rozrywki, mogli zrobić sami lub znali bliską osobę, która im w wykonaniu danej czynności pomagała. Co najważniejsze: rozumieli jak działa każda stosowana przez nich maszyna, potrafili ją naprawić, rozwinąć... Jeszcze w czasach mojego dorastania, wędrując po terenie podkarpacia napotykałam wioski, w których nie było sklepów, a ich mieszkańcy nie czuli z tego powodu żadnego dyskomfortu. Szczególnie wspominam wieś o nazwie Myscowa. Mieli: kościół, chaty ze strzechą, bibliotekę, koło taneczne jeżdżące na występy nie tylko po kraju.Chleb, masło, ciasta produkowali sami. Kury znosiły jajka, mleko było od krowy a kiełbasę produkował sąsiad ze zwierząt z własnej hodowli. Stosowali handel wymienny z sąsiadami i gościnnie częstowali nas - zgłodniałych wędrowców - pysznym serniczkiem.Jedyna zdobycz cywilizacyjna jaką udało mi się dostrzec to prąd i .....telewizor ukryty w szafie, bo jak mi wyjaśniła gospodyni, przecież przy gościach nie wypada włączać...


Wyobraźmy sobie, że jedna z apokaliptycznych wizji znana nam z amerykańskich filmów spełnia się i zaczynamy życie od nowa bez prądu (wybuch na Słońcu czy coś w tym rodzaju). Najpierw organizujemy życie na najniższym poziomie - jedzenie. W kolejnych mini konkursach będziemy Wam przedstawiać jeden produkt i jedno proste urządzenie z przeszłości. Znajdźcie informacje o procesie produkcji takiego produktu za pomocą pokazanego na zdjęciu urządzenia.



 Zadanie pierwsze: co jest Wam potrzebne do wyprodukowania osełki masła? Opiszcie jak je zrobicie. Co przedstawia zdjęcie z muzealnej ekspozycji? Czekamy na Wasze odpowiedzi  przesłane na e-mail edukacja@muzeum.bytom.pl 
Drewniane joja z logo muzeum czekają.... a zdobyta wiedza może kiedyś się przydać;)
A więc: jak to było zrobione, a Polak potrafił:)
(AR)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

onload='show_it();'